Do Szczyrku dojechaliśmy przed 9:00. Mój wierny fanclub ruszył zielonym szlakiem w poszukiwaniu mety, a ja spokojnie szykowałem się do startu. Pierwszy plusem dla organizatorów był darmowy parking. Kilka kroków dalej, w rejonie dolnej stacji kolejki krzesełkowej na Skrzyczne, znajdowało się biuro zawodów i linia startu. Sprawnie dopełniłem formalności i odebrałem numerek wraz z pakietem startowym, którego zawartość szczególnie ucieszyła wielbicieli makaronów. Co ciekawe wszyscy zawodnicy zostali podzieleni na 4 grupy. Wszyscy startowali pojedynczo w 15 sekundowych odstępach plus dodatkowa przerwa miedzy kolejnymi grupami.
W pakiecie był zjazd kolejką, ale postanowiłem zejść na dół wspólnie z rodzicami i Kasią. W bazie zawodów czekał już pyszny żurek, a kilkadziesiąt minut później odbyło się ogłoszenie wyników i nagrodzenie najlepszych zawodników. Całą imprezę oceniam bardzo pozytywnie. Przyjazna atmosfera, sprawna organizacja, świetny bieg. Mam nadzieję, ze za rok również będę miał okazję wziąć udział w tej imprezie.